przeżywam dni tak szczęśliwe, jakie
Bóg chowa dla swych świętych; niech się ze mną stanie, co chce, nie będzie mi
wolno powiedzieć, że nie zaznałem radości, najczęstszych radości życia
—jw goethe
SCENA PIERWSZA
spokojny, mroźny wieczór w
Ruhpoldingu, delikatnie sypie śnieg, księżyc w pełni unosi się nad zasypiającym
miastem
odsłona pierwsza
(Wellinga,
Tinka)
spacerują po
mieście, rozmawiając o poezji i życiu, co chwilę zerkają na siebie nieśmiało,
po czym, spłoszeni, uciekają wzrokami w odwrotne strony
WELLINGA
nabiera w płuca powietrza i - czując
drżenie własnego serca - łapie Tinkę za dłoń
Tinko, muszę ci coś wyznać
choć strach mi to przyznać
nawet przed samym sobą
a co dopiero przed tobą
TINKA
mocniej zaciska dłoń Andreasa
nie bójże się, mój miły
ino wiem, iż twe usta nie będą swawoliły
możesz mi wszystkie zmartwienia wyszeptać
a ja nie będę cię za nie besztać
wysłucham cię jak powiernik
a nie jak osądzający piernik
WELLINGA
zatrzymuje ich obojga, po czym niepewnie
chwyta Tinkę za ramiona i patrzy głęboko w jej oczy
nigdy nie czułem czegoś takiego
i nie mam słowa odpowiedniego
nie wiem, jak to wyrazić
jak sobie z tym poradzić
każdą sekundę zapełnia mi o tobie myślenie
- broń boże, grzeszne swawolenie
gdy się budzę i gdy zasypiam
gdy skaczę i gdy oddycham
wciąż i wciąż tylko ty jesteś przed mymi oczami
tylko o tobie w wierszach mogę posługiwać się
słowami
nikt inny w mym sercu tyle miejsca nie znajduje
nikt mej duszy tak nie raduje
gdy jestem daleko, tylko do ciebie chcę
tak bardzo, że tęsknota mnie od środka żre
do twoich uśmiechów i twoich rąk
do twoich rumieńców jak róży pąk
do oczu gwiazd pełnych
i dzielonych ze mną marzeń sennych
a gdy jesteś tak blisko
i gdy czuję w piersi coś jak ognisko
gdy uczucie do ciebie wszystko pochłania
gdy twój zapach wzbudza serca drgania
gdy trzymasz mnie tak za rękę
czuję przyjemną udrękę
i świat wokół nie ma już znaczenia
nawet wszystkie moje marzenia
bo jedyne czego chcę to trzymać twą dłoń już zawsze
i w napięciu czekać na ruchy nasze dalsze
chcę móc wpatrywać się w oczy twe godzinami
chcę byś mnie o sobie uraczała rozmowami
chcę tańczyć z tobą na środku tej ulicy
i niech śmieją się z nas wszyscy cynicy
uśmiecha się delikatnie, po czym
ścisza głos
chyba jest jedno słowo, które to wszystko obejmuje
które od jakiegoś czasu mym rozumem kieruje
o którym tak często czytałem
ale go nie rozumiałem
lecz teraz, gdy tak patrzę na ciebie
czując się przy tym jak w niebie
wreszcie zaczynam wszystko rozumować
oraz istotę miłości pojmować
Tinko, moja najdroższa pani
nikt bardziej mego serca już nie omani
więc chyba czas już to powiedzieć
czas, aby każdy mógł się dowiedzieć
że kocham cię ponad życie
i nie chcę robić tego skrycie
zamiera z oczekiwaniem wpatrując się
w Tinkę
TINKA
z rozmarzeniem, omal nie mdlejąc
Wellingo, twoje słowa całkowicie mnie oczarowały
moje serce zdecydowanie porwały
nikt nigdy nie mówił mi nic piękniejszego
nigdy też nie czułam czegoś mocniejszego
niż to uczucie do ciebie tak niespodziewane
tak rzadko w życiu spotykane
nie sądziłam, że pokocham kogoś takiego
kogoś tak poukładanego
z duszą prawdziwego romantyka
a nie szalonego bzika
bo widzisz, me zauroczenia zawsze pakowały mnie w
tarapaty
a potem tylko zbierałam rozczarowania baty
wiem jednak, że inaczej będzie z tobą
nie jesteś skalony żadną umysłu chorobą
wiem, że twoja miłość jest prawdziwa
ty wiedz, że moja jest równie żarliwa
i choć wciąż w to nie wierzę
i nie rozumiem tego w dużej mierze
też się w tobie zakochałam
też tobie me serce oddałam
WELLINGA
na jego licu gości wielki uśmiech, a
oczy lśnią najszczerszym szczęściem, nachyla się nad dziewczyną niepewnie,
bardziej stanowczo ją obejmując
to chyba mego życia najpiękniejszy chwila
nic mi tak życie nie umila
jak twój uśmiech cudowny
i twój monolog wymowny
czy to ten moment, kiedy powinien usta nasze
złączyć
ludzi wokół naszym pocałunkiem zgorszyć
TINKA
śmiejąc się perliście
tak, to moment najodpowiedniejszy
i najromantyczniejszy
i jeśli mnie teraz nie pocałujesz
bardzo mnie rozczarujesz
całują się
***
SCENA DRUGA
zatęchła sala gimnastyczna, właśnie
trwa trening kadry A niemieckich skoczków narciarskich
odsłona pierwsza
(Wellinga,
Freitag, Freund, Wank)
skoczkowie
kończą grać w siatkówkę i by odpocząć, siadają na parkiecie
FREITAG
Wellingo, czy nadal nie jesteś grzechem splugany
ino jesteś jak anioł niepokalany
czy Tinka zaprowadziła cię na właściwą drogę
dzięki niej poznałeś już rozkosz i swawolę?
WELLINGA
przewraca oczami widocznie znużony
czy możemy przestać ten temat wałkować
i czy możesz przestać cwaniakować
mój wybór to życie w czystości
wiem, niezrozumiały dla wielu gości
ale was proszę o jedno - szanujcie moje wartości
choć trudno wam zachować nieco przyzwoitości
FREUND
gwiżdże z podziwem
miłość ci służy, to trzeba przyznać
i muszę ci wyznać
że twoja stanowczość mi imponuje
nie dziwię się, że się Tinka w tobie podkochuje
pamiętaj, swoje zdanie umieć trzeba bronić
a także od Ricza się odgonić
FREITAG
parska z irytacją
obaj gadacie od rzeczy
co mnie strasznie męczy
ale okej, niech Wellinga żyje jak mu się podoba
widocznie pokora to jego najlepsza ozdoba
może laski faktycznie to rajcuje
jak ktoś przed nimi wiersze recytuje
WANK
dusi się ze śmiechu
Ricz, może sam spróbuj podrywu na poetę
a może wreszcie wyrwiesz jakąś Anettę
bo choć rady Wellindze wciąż dajesz
sam Casanovą jakoś się nie stajesz
więc mniej gadania
więcej ruchania
FREITAG
obrażony krzyżuje ramiona na klatce
piersiowej
patrzcie go, jaki król dowcipu
WELLINGA
uśmiecha się szeroko, uświadamiając
sobie, że wreszcie nie jest obiektem żartów kolegów
właśnie to sobie z wizualizowałem
i prawie się ze śmiechu popłakałem
gdy Ricza w barokowym stroju ujrzałem
i jego romantyczne słowa usłyszałem
jak woła do swej Julii na balkonie stojącej
i z tęsknoty wzdychającej
jednakże tak nigdy się nie stanie
bo Ricza stać tylko na zbereźne gadanie
wszyscy się śmieją, oczywiście oprócz
Freitaga
Wellinga wreszcie zyskuje szacunek w
grupie, z czego jest bardzo dumny
***
SCENA TRZECIA
mroźny ranek, płatki śniegu wirują w
powietrzu, nosy czerwienieją, a palce marzną
odsłona pierwsza
(Wellinga, Tinka)
stoją przed
autokarem i żegnają się, gdyż Wellinga zaraz wyjeżdża na kolejne zawody
TINKA
ze smutkiem ujmuje policzek swojego
chłopaka
już za tobą tęsknić zaczynam
już smuteczkować poczynam
WELLINGA
moja pani, też nie chcę cię opuszczać
i wolę do siebie myśli nie dopuszczać
takiej, że za kilka dni dopiero cię ujrzę
pamiętaj, że cię kocham, aniele mójże
całują się
TINKA
oby tylko fanki cię nie osaczyły
i by twego serca nie podbiły
ja wiem, jak małolaty potrafią młodych idoli kochać
i choć próbuję nastoletnie fangirlsy szanować
nie potrafię im zaufać za grosz
więc je jakoś płosz
WELLINGA
śmiejąc się
jesteś urocza w swej zazdrości
i do mnie miłości
ale wiesz, że poza tobą świat dla mnie nie istnieje
i bez ciebie życie mi znacznie ubożeje
nie chcę żadnej fanki
nastoletniej kochanki
to ty jesteś mego serca wybranką
najmilszą mi Germanką
niestety pożegnać się z tobą już muszę
mam nadzieję, że jeszcze na buzi cię skuszę
moje serce tylu dni bez ciebie nie wytrzyma
już tęsknię za twymi oczyma
i za uśmiechem słodkim
za ciałem wiotkim
za ciepłem twych dłoni
za głosem, który koi
żegnaj, kochana
do wtorkowego rana
przytulają się mocno
*****
ed sheeran robi mi rymowanie bardzo <3
w ogóle to witam po długiej przerwie, mam nadzieję, że tęskniliście za Cierpienia tak jak ja :D
O JAK RICZĘ. Zarówno ze szczęścia, że w końcu pojawiła się nowa wellinga, ale i ze śmiechu, bo Twe rymy zawsze przyjemnie łaskoczą mnie w jelitka. No i nikt tak pięknie o Wellindze nie pisze, jak Ty! A poza tym Twoje rymy to jedyne rymy jakie akceptuję, bo te z lektur szkolnych były nie do zniesienia. Zdecydowanie życzę Ci, aby Cierpienia młodego Wellingi zastąpiły Goethego, amen.
OdpowiedzUsuńA co do samego aktu to jestem jak zawsze zachwycona i zdecydowanie widać, że miałaś przy jego pisaniu gigantycznego flowa. Zwłaszcza przy wyznaniu Wellingi, aż zaczęło mi twarzy brakować, tak szeroko się dzięki niemu uśmiechałam. <3 I nawet nie jestem zazdrosna o Tinkę! Wporzo jest, docenia osobisty urok Wellingi i ja to szanuję.
Nie rozumiem tylko dlaczego tutaj tak pusto i dlaczego nikt inny nie docenia tego majstersztyku i tak dojrzałej kreacji Andiego! Pf.
PS. mój zdecydowany ulubieniec z tego aktu:
"więc mniej gadania
więcej ruchania"
AMEN! I KC! <3
Mimo mych westchnień i marudzenia
OdpowiedzUsuńprzybywam tutaj wraz z opóźnieniem.
Wybacz mi proszę to całe zwlekanie,
Edka muzyka łagodzi obyczaje.
Wielki romantyzm przed nami roztaczasz,
Wellinga z miłości drobi nie zbacza.
Tinka się płoni, niemalże upada,
gdy ją miłosna strzała dopada.
Któż jednak nie padł by uczuciem rażony,
gdy byłby przez Wellingę takimi słowy wielbiony?
Dotąd w miłości szczęścia biedna nie miała,
mimo to Andiego szczerze pokochała.
Będzie z nich doprawdy cudowna para,
A ZBEREŹNIKÓW DOPADNIE KARA!!!
Płyny ustrojowe zgrabnie wymieniają,
na ulicy ludziom w głowach mieszają.
Czyn to jednakże nie jest karygodny,
klimat tej sceny doprawdy pogodny.
O zbereźnikach jużem wspomniała,
prędkobym ich od Wellingi odganiała,
bo jeszcze głupot nakładą do głowy
i w pożyciu z Tinką kłopot gotowy.
Ricz dobre rady wszystkim rozdaje,
a sam jak palec później ostaje.
Wank zatem rację ma niesłychaną
- Riczuniu, osobąś żeś niekochaną!
Choć skoro żadna na Ciebie nie leci,
nie będzie z tego niechcianych dzieci.
Teraz to on ofiarą żartów pada,
i dobra rada mu się nada.
Wellinga w górę pnie się towarzystwa,
czy jego miłość jednak pozostanie czysta?
Tinkę opuszcza, czy mniemam słusznie,
że na pokuszenie wystawi swą duszę?
Fancus vulgaris, to bestia straszliwa,
A Wellinga to istotka bardzo spolegliwa.
Boję się zatem o jego cnotę
bo skoro każda ma na niego ochotę,
to czy uda mu się wierności Tince dochować
i swą czystość dla niej zachować?
Lecz lepiej ostawię te dylemata,
a Ty na ciąg dalszy nie każ nam czekać do lata!
❤❤❤
OdpowiedzUsuńCholera no. Właśnie znalazłam zaczęty sto lat temu komentarz do Wellingi i tym sposobem uświadomiłam sobie, że zostawiłam rozdział bez słowa. Zła ja.
OdpowiedzUsuńJa tęskniłam! Jejku, Cami, Twoje rymy naprawdę robią dzień. Zwłaszcza że takie podniosłe chwile nam się tu zdarzyły. W końcu nasz Andi nie tylko się zakochał, ale też w niezwykle dojrzały sposób wyznał Tince miłość. Co prawda ja bym się kłóciła ze stwierdzeniem, że on nie ma żadnej umysłowej choroby, ale miłość jest ślepa, wszystko wybaczy i tak dalej.
Przypuszczam, że Twoim przeznaczeniem jest stworzenie nowej formuły przysięgi małżeńskiej. Serio. Tyle romantyzmu i liryzmu... i jeszcze się rymuje. Szacun.
I w ogóle to taki przełomowy akt, bo Wellinga w końcu został zaakceptowany przez kolegów i zamiast z niego śmieją się teraz z Ricza Zbereźnego. Choć Welliś nie powinien tak sobie śmieszkować, bo najlepiej wie jak boli brak zrozumienia.
No ale jego obchodzi już tylko miłość i Tinka.
Cam, rymuj dalej koniecznie. W odróżnieniu od Ricza masz do tego talent. XD
Czekam i obiecuję następnym razem szybciej skomentować.