jakże
trudno na tym świecie człowiekowi zrozumieć drugiego człowieka
— jw goethe "Cierpienia młodego Wertera"
WELLINGA
siedzi zgarbiony przy biurku, zapamiętale coś
notując w swoim pamiętniczku, na jego licu gości melancholia
nowy sezon, nowy ja
ale o co toczy się ta gra?
więcej fanek aniżeli medali
w reklamach swe ciała zasprzedali
i Schusta kładzie mi ich za wzór
oraz obejmuje nad mną dozór
ja wiem, iż jestem nowy w kolektywie
dobrze wychodzę w obiektywie
w metryczce lat niewiele mam wpisanych
ale panien jest we mnie wiele zakochanych
mimo wszystko opiekunek nie potrzebuję
i nikogo nie naśladuję
przeto jestem zdolny, śliczny i spokojny
a przy tym bardzo pokorny
melanżami gardzę
rozpusta i harce?
- grzecznie podziękuję
ja tylko skoki preferuję
ach! no i dla sztuki w mym sercu zawsze miejsce
znajdę
a w utworach Goethego sens życia odnajdę
grymas przecina jego twarz
ci, których mam ponoć naśladować
uwielbiają mnie prześladować
panicze! sługą każą mi ich być
uszy im dokładnie myć
czasem w toalecie mnie potopią
i częstują konopią
do sklepu co już muszę im latać
dziury w bokserkach łatać
być na każde zawołanie
inaczej będzie rechotanie
że Wellinga to jeszcze dzieciak i prawiczek
który nie lubi dziewczęcych spódniczek
woli na dobranoc bajeczki
i śpiewane przez Mutti kołysaneczki
wzdycha
naprawdę rzadko bywają mili
nigdy nie są troskliwi
od święta dobrą radą sypną
częściej ino nogą tupną
lecz poskarżyć się trenerowi nie mogę
ani wyrazić mą trwogę
nie chcę być wstrętnym konfidentem
ani płaczliwym kadetem
wolę w środku wszystko dusić
aniżeli los kusić
niech ból w mej klatce promienieje
niech ma dusza chorowieje
niech myśli czarne głowę opętają
niech policzki łzami ociekają
ja będę twardym mężczyzną
co zajada się dziczyzną
a nie płaczliwą ciotą
z na smoczek ochotą
słowem złym na team nie pisnę
prędzej z bólu ukrytego skisnę
zwinę się w kulkę smutku
popłaczę po cichutko
cierpliwie przeczekam
i na Goethego przysięgam
że w końcu szacunek ich zdobędę
i jednym z Niemieszków będę
na równi jeszcze będą mnie traktować
i razem ze mną imprezować!
konfundując
się
muszę nad rymem jeszcze popracować
wszakże nie zamierzam imprezować
tylko z czym "traktować" zrymować
i co prawda może zaakceptować?
wzdycha
tenże monolog i tak nie ma znaczenia
to tylko dla mego marudzenia
ale w wierszach swych kłamać nie zamierzam
w nich prawdziwe uczucie powierzam
z ulgą,
ale i ze smutkiem odkłada na bok gęsie pióro, zamyka pamiętniczek i chowa go
głęboko w walizce
*******
Wellinga i Goethe to dla mnie równie nierozerwalne połączenie, co Walter i krótkofalówki, czy Daniel Andre i laczki. A tak się dziwnie składa, że obaj panowie urodzili się 28. sierpnia! Dlatego postanowiłam właśnie dzisiaj wystartować z nowym projektem hehe. I czelendżuję siebie, żeby Cierpienia młodego Wellingi miały kilka (w porywach kilkanaście) aktów. Trzymajcie kciuki, to może pełnym kopytem ruszymy wraz z nowym sezonem. Póki co liczę na Wasze opinie, bo nie wiem, czy ktoś będzie czytał takie coś i czy ma to w ogóle sens?
No i odsyłam tutaj, gdzie kiedyś powstała pierwsza próbka Cierpień {KLIK}{KLIK}
bye!
o Twoich rymach sama mogłabym pisać wiersze, gdybym umiała. ale nie umiem, więc powiem tylko, że to było jak zwykle fantastyczne. jaram się jak kościoły w norwegii tym, że jestem pierwsza, ha! wellinga wydaje się idealnie nadawać na goethego. znaczy musiałby jeszcze trochę bardziej podbić moje serce kilkoma życiowymi mądrościami, ale zdaje się, że to tylko kwestia czasu. nie mam pojęcia, skąd Ty to wszystko bierzesz, ale kocham Cię za to!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa tam do Goethe mam urazę, za 'Cierpienia młodego Waltera', ale Wellinga to co innego. Zwłaszcza że pierowtną wersję znam i bardzo lubię :).
OdpowiedzUsuńSwoja drogą: tu Walter, tam Walter i ta data taka wspólna... Toć to przypadek być nie może!
Ja się tam na poezji nie znam, ale rymy w układzie AABB poznaję bez pudła. Ciekawam co wykonbinujesz i podziwiam za samozaparcie, bo ja dawno wyrosłam z układania rymowanych wierszyków i teraz chybabym nic sensownego nie skleciła (prócz 'poszła Ola do przedszkola...' ale cuż, to sie chyba nir liczy).
Czekam na dalsze cierpienia Wellingi, pomysł zacny, pewna jestem że się przyjmie!
W końcu, skoro autorką jest Cam, to to samo za siebie mówi! :*
Wenki, rymów i miłego dnia!
E_A
Wait, teraz mnie olśniło. To był Werter, nie Walter, so close.
UsuńShame on me, Hofer mi krótkofalówkami chyba przydzwonił w łeb.
Jako wielbicielka twórczości Goethego oraz skoków narciarskich (niegdyś także jedna z naczelnych "hotek" Andreasa Wellingera, ale nie wiem czy to jest coś o czym wypada mówić głośno XD), rękami i nogami wpisuję się na listę czytelników 👍
OdpowiedzUsuńJest Wellisiusiek, jestem i ja! Jakże mogłabym nie czytać Twej twórczości o moim małym mężczyźnie? Tym bardziej, że on mówi rymem! A Twoje rymy, Cam, są najnajnajlepsiejsze i gdybym tylko wiedziała, to wzięłabym je pod lupę na ustnym polskim. Hueh, cóż za piękna byłaby to analiza!
OdpowiedzUsuńW ogóle to mnie już trochę spaczyłaś, bo jak gdzieś przejawia się motyw Goethego, to od razu myślę o Wellindze, ale w sumie Andiś mógłby być takim XXI-wiecznym Werterem. Wydają się tak samo spizgani (sorki, Siuśku).
Ogólnie to riczę i już to kocham. Tym bardziej pragnę sezonu, bo chcę już pochylać się nad cierpieniami młodego Wellingi w pełni!
Ach, ściskam mocniutko! <3
ponawiam pytanie: matka wie, ze cpiesz?
OdpowiedzUsuń:D
❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńO rajuśku, jakie to dobre :D
OdpowiedzUsuńUmiesz w rymy, kobieto. I zdaje się, że to, co przed chwilą przeczytałam to jedna z lepszych propozycji rozrywki na sobotni wieczór. Nie, żebym śmiała się z cierpień młodego Wellingi, no ale jednak XD
pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńWiesz chyba że ja czytać będę. Z komentarzami się czasem, nawet często, spóźniam, ale czytam zawsze i ochoczo.
Przecież moją mistrzynią dramatów jesteś. Ostatnio dałam tego dowód, w końcu nawet tytułu ze zrozumieniem przeczytać nie potrafiłam. xD
W sumie to już dość długo na te cierpienia czekałam i się nie zawiodłam. Także w miarę możliwości pisz w imieniu biednej Wellingi.